W przypadku zakupu samochodu osobowego do majątku firmy, czyli traktowanie go jako środek trwały, nie będziesz mógł uwzględnić kosztu jednorazowo w miesiącu, w którym go kupiłeś. Będziesz musiał go amortyzować, czyli uwzględniać w każdym miesiącu część podniesionego wydatku, np. 1/60 jego ceny. Nowe samochody amortyzujemy przez 5 lat, natomiast używane, mogą być amortyzowane szybciej – w przeciągu 2,5 roku.
A co w przypadku, gdy samochód kupiłeś prywatnie trzy lata temu, a firmę otwierasz obecnie?
Również możesz wprowadzić go do środków trwałych i amortyzować. Jest jednak drobna różnica. Wartość od jakiej będziesz go amortyzował nie może być wyższa od wartości rynkowej na moment „wciągnięcia” go do ewidencji. Wartość tę musisz określić i udokumentować sam.
Co więcej, istnieje limit wydatku na zakup samochodu osobowego. Wynosi on 225 000 zł w przypadku samochodów elektrycznych oraz 150 000 zł dla pozostałych samochodów. Jeżeli kupisz droższy samochód, wartość początkowa będzie i tak limitowana do tych kwot.
Wielu przedsiębiorców zamiast kupować samochód, woli go wynająć lub leasingować (leasing operacyjny). W takim przypadku nie jesteś jego właścicielem. Jednak wydatek na ten samochód możesz zaliczyć do kosztów podatkowych w miesiącu, w którym go poniosłeś – jako zakup usługi. Tych samochodów nie będziesz musiał amortyzować (wyjątkiem jest leasing finansowy).
Podobnie jak w przypadku nabycia samochodu, w leasingu czy najmie również obowiązuje ten sam limit kwotowy. To oznacza, że jeżeli jesteś najemcą samochodu, którego wartość przekracza 150 000 zł, do kosztów zaliczysz dany wydatek miesięczny w proporcji, w jakiej jest wartość tego samochodu (w dniu zawarcia umowy) do kwoty limitu.
Możesz także podjąć decyzję o niewprowadzaniu swojego samochodu do ewidencji środków trwałych firmy. To spowoduje, że nie będziesz mógł zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów wydatków na jego zakup, a jedynie będziesz mógł uwzględnić wydatki na eksploatację tego samochodu.
Niestety, w takim przypadku odliczysz wyłączeni 20% wartości poniesionego kosztu.
Powyżej, w przypadku samochodu będącego własnością podatnika i niebędącego środkiem trwałym firmy, wspominałem o wydatkach eksploatacyjnych. Nie oznacza to, że w innych przypadkach nie masz prawa do odliczenia tych kosztów. Posiadając samochód firmowy, wpisany do ewidencji środków trwałych lub wynajmowany czy leasingowany, a nawet użyczony, koszty eksploatacyjne również są limitowane, ale do wysokości 75%, a nie do 20%.
Podobnie jak w przypadku podatku od towarów i usług, istnieje możliwość zaliczenia wydatków eksploatacyjnych w pełnej wysokości. Warunkiem jest prowadzenie ewidencji przebiegu pojazdu, takiej samej jak dla celów podatku VAT. Przypomnę, że jest to bardzo szczegółowa ewidencja i wymaga zapisywania każdego wyjazdu odrębnie, wraz z podaniem celu tego wyjazdu.
Jeżeli zdecydujesz się na jej prowadzenie, będziesz mógł zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów pełną wartość poniesionych wydatków eksploatacyjnych samochodu firmowego. Pamiętaj jednak, że nie dotyczy to jego zakupu. Prowadząc ewidencję i tak nabycie samochodu, albo koszty leasingu czy najmu, podlegają limitowi 150 000 zł.
Wydatki na nabycie lub użytkowanie samochodu osobowego zostały ograniczone limitem kwotowym wynoszącym 225 000 zł dla samochodów elektrycznych oraz 150 000 zł dla pozostałych samochodów. Nie oznacza to, że nie możesz kupić droższego pojazdu. Jednak w takim przypadku nadwyżka ponad limity nie będzie rozliczona w kosztach podatkowych. To samo dotyczy rat leasingowych czy opłat za najem samochodu. Wydatki eksploatacyjne ponoszone na samochód firmowy możesz rozliczyć w wysokości 75%. Aby nabyć prawo do zaliczenia pełnej kwoty wydatków eksploatacyjnych, musisz prowadzić ewidencję przebiegu pojazdu.
Jeżeli wykorzystujesz prywatny samochód w działalności, niewprowadzony do ewidencji środków trwałych, wydatki eksploatacyjne rozliczysz jedynie w wysokości 20% poniesionych koszów.